Drapieżnik umysłowy
autor: Martin Rooney
Przez ostatnie kilka lat mój trening
skupiał się na kilku różnych obszarach. Ponieważ kontynuuję rozwój jako trener,
postać treningu, który oferuję, rozwija się.
Na początku zajmowałem się wyłącznie siłą i szybkością moich podopiecznych.
Kiedy oni jednak zaczęli zbliżać się do granic możliwości pod tym względem,
zacząłem zajmować się odżywianiem. Gdy zawodnicy mieli i odżywianie uregulowane,
zacząłem badać obszar rozwoju strategii. Skoro wszyscy moi zawodnicy zostali
przygotowani pod względem strategii, przeszedłem do treningu mentalnego.
Kiedy mówię o umysłowym aspekcie treningu, nie mówię o inteligencji, ale o
połączeniu energii, ochoty, pewności siebie, wytrzymałości, woli walki,
skupienia i strachu. Co składa się w sumie na bycie drapieżnikiem umysłowym
zarówno w treningu jak i w walce. Najpierw myślałem że bycie takim drapieżnikiem
jest tylko wolą, by wygrać albo zdolnością znoszenia więcej bólu niż
przeciwnik.
Teraz, po latach badania moich sportowców we wszystkich latach życia, pojmuję
jak naiwnie odkrywcze i przemądrzałe były te oryginalne przemyślenia. Każdego
roku zyskuję na jasności widzenia, kiedy szkolę moich zawodników. Tak, są cechy
fizyczne, które pomagają mi przewidzieć sukcesy sportowe podopiecznego, ale
uważam twardość umysłu za o wiele bardziej ważną dla sportowca.
Zarówno rekin i lew są sławnymi drapieżcami. Kiedy atakują, motywuje je
instynkt. Pragnienie, by pokonać ich przeciwnika jest czyste i nie ma w nich
żadnych emocji ani wyrzutów sumienia. Nie ma żadnego niepokoju albo stresu; dla
rekina i lwa, jest to po prostu część ich codziennej rutyny.
Jest, oczywiście, ryzyko zranienia, ale nie pozwalają dojść do głosu lękowi. Ich
brak myślenia abstrakcyjnego i zdolności, by wsłuchać się w siebie jest zaletą.
Z wsłuchiwaniem się przychodzi niezdecydowanie, z niezdecydowaniem przychodzi
niepokój, z niepokojem przychodzą pomyłki a z pomyłkami przychodzi klęska.
Rekin i lew wypraktykowały i opanowały wiele metod ataku. Nie ma żadnego lęku,
że będą nieprzygotowane. Nie ma żadnej obawy przed chybieniem ataku. To
nieświadome samozaufanie jest ogromną zaletą i opiera się na zasadzie, że
sposoby wyćwiczone są sposobami, jakie drapieżnik będzie wykonywał. Rekin i lew
są mistrzami drapieżnictwa. Myślenie nie powstrzymuje ich.
Interesujące, że zaobserwowałem u wielu moich zawodników, że to drapieżnictwo
czasami jest odwrotnie proporcjonalne do faktycznego doświadczenia i znajomości
sportu. Czasami kiedy jest mniej wiedzy albo umiejętności, adept przystępuje do
walki z większą ilością zaufania i wypuszcza z siebie drapieżnika łatwiej i
lepiej niż zaprawiony zawodnik, który zadaje sobie pytania.
Wielu sportowców dochodzi do wniosku, że myślenie paraliżuje ich przez analizę.
Umysłowy drapieżnik musi zapamiętać rzeczy proste. Żaden atak rekina albo lwa
nie jest kiedykolwiek bardziej ważny w ich umyśle niż jakiś inny. My w walce
często robimy tą pomyłkę, że bieżące wydarzenie jest dla nas zbyt ważne. Ten
wzmożony nacisk jaźni na postępowanie znów dodaje niezdecydowania, stwarza
okazję dla klęski.
Martin Rooney jest dyrektorem Szkoły Szybkości Parisi i trenerem Zespołu Renzo
Gracie. Szkolił zawodników ADCC, UFC i FC Pride. Jego "Trening dla Wojowników"
książka i DVD są dostępne na
www.parisischool.com
Więcej można poczytać
TUTAJ.
źródło: graciemag.com