Taekwondo 

Wprowadzenie 
Taekwondo (wym. tekłondo; dosłownie: droga uderzania dłonią i stopą, a w popularnym skrócie TKD) jest to koreański system walki wręcz, oparty na kopnięciach, nieraz bardzo widowiskowych, oraz na uderzeniach, głównie pięścią. Jest to więc styl typowo kickbokserski, w którym nacisk został położony na kopnięcia. 

Niemniej jednak występują dość znaczne różnice między jego dwoma głównymi odmianami, dla zrozumienia których trzeba się zapoznać ze skróconą historią stylu.

Taekwondo jest stosunkowo młode – oficjalnie przyjmuje się, że powstało ono m roku 1955, ale rzecz jasna zaczęło się ono formować dużo wcześniej. W roku 1955 występuje pierwszy raz pod tą nazwą i już jako styl ukształtowany, zbliżony do jednej z jego dwóch głównych współczesnych odmian. 

Ukutym przez propagatorów stylu mitem jest stwierdzenie jakoby TKD wywodziło się od jakichś starożytnych koreańskich systemów walki wręcz. Zdecydowana większość występujących od wieków na Półwyspie Koreańskim styli to efekt oddziaływania wspaniałej, przebogatej również pod tym względem kultury chińskiej. Zaś samo taekwondo wywodzi się w prostej linii od niewiele starszego karate (a więc i pośrednio od styli chińskich i okinawańskich), i w swych początkach, które przypadają na lata 40 i 50 XX wieku niewiele się od niego różniło. Obecnie jednak różnice są, i to znaczne. Inny układ rąk, praca nóg, większa swoboda poruszania się w walce techniki wyprowadzania i blokowania ciosów itp.

Ciekawostka: równolegle do taekwondo rozwijał się zbliżony do niego styl tangsudo (tangsoodo) styl którego mistrzem jest stacjonujący niegdyś w Korei amerykański żołnierz, Chuck Norris. Gwoli jednak ścisłości - Norris po latach zmodyfikował go i na jego bazie stworzył własny styl który nazwał chun kuk do, „Uniwersalna Droga”.


Podziały
Obecnie, jak wspomniałem, istnieją 2 główne odmiany TKD, reprezentowane przez 2 ogólnoświatowe organizacje: powstałą w 1966 International TaeKwonDo Federation (ITF), oraz konkurencyjną, powstałą w 1974 roku World TaeKwonDo Federation (WTF). Obie odmiany mocno się różnią, przy czym dla laika najważniejszą różnicą jest to, że obecnie w walce sportowej TKD WTF praktycznie nie używa się uderzeń – są to same kopnięcia, mimo że dozwolone są uderzenia rękami na korpus. Jedne i drugie z pełną siłą. Co było łatwo zauważalne choćby na ostatnich igrzyskach olimpijskich, gdzie startowała pierwsza w historii reprezentantka Polski w taekwondo, Aleksandra Uścińska. Podkreślam, tylko i wyłącznie ta odmiana taekwondo jest, od Olimpiady w Sydney, dyscypliną olimpijską. 

W taekwondo ITF natomiast wolno zarówno uderzać i kopać, tak na głowę, jak i na korpus, ale ciosy nie są zadawane z pełną siłą. Za zbyt mocny kontakt punkty są odejmowane.

Spięcia na linii ITF – WTF to w dużej mierze efekt walki o prestiż i wpływy, a wiec niestety polityka, polityka i jeszcze raz polityka. Wielka szkoda, że i dziedzina sztuk walki nie jest od niej wolna. Wzajemne antagonizmy całkowicie uniemożliwiają dojście do porozumienia na szczeblu federacji. Jednak na szczęście są, także w Polsce, ludzie, których działalność stanowi w dużej mierze głos rozsądku ponad podziałami. Ale te spotkania są oparte wyłącznie na osobistych kontaktach między poszczególnymi trenerami i zarządami klubów.

Niejako na uboczu pozostaje trzecia wielka federacja – Global Taekwondo Federation, w Polsce reprezentowana przez Polską Unię Taekwondo. Obecnie zmierza ona w pewnym sensie w stronę kickboxingu, jeśli chodzi o charakter walk.


Forma a treść
Drugą, obok przewagi kopnięć nad uderzeniami cechą TKD jest obecność tzw. układów formalnych. Są to sekwencje określonych technik wykonywanych jedna za drugą, w powietrze, w ściśle określonej kolejności. Jest to pomyślane tak, aby było możliwe ćwiczenie ich bez partnera. Oceniana jest prawidłowość wykonania zarówno poszczególnych technik, jak i całych układów. Jest to metoda szkoleniowa występująca w wielu stylach, które przyjęło się nazywać tradycyjnymi (np. w większości odmian karate również występuje ta forma treningu, pod nazwą kata). Jest to ich cecha – obojętnie czy jest to taekwondo, karate, viet vo dao czy jeden z mnóstwa styli wu-shu (kung fu) – ta metoda treningu jest w pewnym sensie wyznacznikiem „tradycyjności”. Trening form, bo taka jest ich potoczna nazwa, rozwija ogólną sprawność, równowagę, koordynację i płynność ruchów. Jest tez znakomitą gimnastyką ogólnorozwojową. Po opanowaniu podstaw wykonywanie kolejnych sekwencji jest dość przyjemnym, przynoszącym satysfakcję zajęciem. Układy formalne to w pewnym sensie spuścizna po karate, z którego TKD wszak się wywodzi. A idąc dalej pod prąd czasu – z chińskich sztuk walki, prawidłowo zwanych wu-shu (a nie jak się utarło błędnie mówić, kung fu) od których pochodzi, lub pod wpływem których rozwinęło się większość starych styli dalekowschodnich. 

Ale też tu tkwi sedno problemu. Z wielu istotnych przyczyn ta metoda treningowa jest uważana za nieskuteczną, kształtującą złe nawyki i nie przystającą do nowoczesnej metodyki szkolenia, nastawionej na szybką naukę skutecznej walki. Już Bruce Lee zwrócił na to uwagę, rzecz jasna w odniesieniu do ogółu styli tradycyjnych, a nie konkretnie TKD.

Opanowanie układów formalnych jest wymogiem uzyskiwania kolejnych stopni w TKD, tak samo jak bez opanowania kata nie ma mowy o jakimkolwiek rozwoju w większości styli karate. Obok nich rzecz jasna występują również inne metody szkolenia, jak walki treningowe, ćwiczenia w obijaniu tarcz, worków, łamanie ciosami desek itp.


Niejednoznaczność
Jednak trzeba zauważyć, ze to co się ćwiczy w poszczególnych klubach taekwondo może dość znacznie się od siebie różnić. Jeden trener będzie kładł nacisk na szlifowanie do perfekcji układów formalnych, skomplikowanych, efektownych lecz nieskutecznych kopnięć z półobrotu, z wyskoku oraz tradycyjnych, niezbyt przydatnych technik, typu uderzenie końcami palców wyprostowanej dłoni, itp. Są np. kluby WTF-u w których całkowicie zaniedbuje się walkę rękami, w myśl przepisów walki sportowej tej federacji, które jak dotychczas, czynią nisko punktowane na zawodach uderzenia rękami nieopłacalnymi. A są i takie, w których ćwiczy się i ten aspekt, mimo, że na zawodach wykorzystuje się tylko kopnięcia. Także typową dla ITF walkę light-contact można zaliczyć do tej kategorii. 

Inny trener postawi jednak na rozwój, skupi się na nowoczesnych metodach treningu i technikach najskuteczniejszych w pełnokontaktowej walce kickbokserskiej. W tym ujęciu TKD jest godnym polecenia, skutecznym stylem, nie ustępującym innym, powszechnie w światku sztuk walki uważanym za skuteczniejsze. Wiele zatem zależy od przyjętej metodyki treningu. Dobry instruktor to podstawa sukcesu. Ale też warto zauważyć, ze przegięcie w druga stronę powoduje zatracenie specyficznego charakteru taekwondo. Nie każdemu odpowiada ograniczenie się do samej walki, dla wielu ludzi tradycyjne SW są pociągającą egzotyką, sposobem na oderwanie się od tempa współczesnego życia. Zaś trening pod kątem skuteczności w walce na macie czy ringu z równorzędnym, wyszkolonym przeciwnikiem jest ZAWSZE – bez złudzeń, moi drodzy – ciężki i wyczerpujący, niejednokrotnie bolesny. Wymaga samozaparcia, silnej motywacji, poświęcenia się mu bez reszty, a to nie każdemu odpowiada. Nie każdy ma takie ambicje, naprawdę wielu ludzi woli ćwiczyć rekreacyjnie czy pod kątem samoobrony i to też należy brać pod uwagę.

W stylu tym drzemią ogromne możliwości, a już rzeczą trenera jest je wydobyć na światło dzienne w sposób najwłaściwszy dla podopiecznych. Nie ma zatem żadnych przeszkód, aby TKD ćwiczyły dzieci i ludzie niekoniecznie młodzi, a za to zmęczeni, zabiegani, traktujący treningi jako formę rekreacji ruchowej. Tak samo nie ma przeszkód, aby doświadczeni taekwondocy startowali i odnosili sukcesy w walkach kickbokserskich. Z tym jednak małym zastrzeżeniem – mimo wszystko dojście do takiego poziomu umiejętności i doświadczenia zajmie im porównywalnie więcej lat, niż zawodnikom ze styli, które się przyjęło uważać za typowo nowoczesne, nastawione na walkę.

I znów ciekawostka – osoby interesujące się sztukami walki na pewno znają rozgrywane od niedawna w naszym kraju Konfrontacje Sztuk Walki. Jednym z najwybitniejszych startujących w nich zawodników jest Łukasz „Juras” Jurkowski, znakomity taekwondoka. To jest jednak nieco mylące, gdy telewizyjni „eksperci” mówią np. że taekwondoka święci tryumfy w Konfrontacjach. Juras, jak sam podkreśla, oprócz TKD ćwiczy również brazylijskie jiu-jitsu, styl całkowicie odmienny, a wprost idealny do tego typu walk. Dlatego argumentowanie, że TKD znakomicie sprawdza się w takich starciach i przytaczanie przykładu w postaci Konfrontacji jest grubym nieporozumieniem. 


Taekwondo na uczelniach
Wzrastająca popularność TKD sprawia, że w kraju powstaje coraz więcej sekcji tego stylu w poszczególnych AZS-ach. Warto się tam wybrać – nawet jeśli nie odczuwacie potrzeby nauki walki wręcz, to zawsze można spróbować choćby interesującej formy zaliczeń WF. Wielu trenujących różne style zaczynało właśnie w ten sposób i po pewnym czasie połknęło tego bakcyla, miedzy innymi niżej podpisany. Naprawdę warto, ten czy inny styl, to nie jest specjalnie ważne. Boks, judo, zapasy, taekwondo itp. – takie lub inne sekcje można znaleźć w praktycznie każdym AZS-ie. Naprawdę warto zajrzeć i, co ważniejsze, przetrzymać pierwszy, najtrudniejszy okres szkolenia, kiedy opanowuje się podstawy ruchowe i kondycyjne. 


Podziękowania
Napisanie tego artykułu w tej postaci byłoby niemożliwe bez wsparcia i fachowej wiedzy kilku życzliwych mi osób, którym chciałbym ta drogą jeszcze raz podziękować. A przede wszystkim:

Piotrowi Bernatowi, 4 dan taekwondo, prezesowi Lubelskiego Klubu Sportów walki DAN – za fachową pomoc, poświęcony mi czas i udostępnione materiały.
Joannie „Paprotce” Paprockiej, 1 dan taekwondo, znakomitej, utytułowanej zawodniczce – za sympatię i dobre chęci. ;-)
Oraz kilku kolegom z internetowych grup dyskusyjnych, za dobre słowo, wsparcie i udostępnione materiały.

Wykorzystane źródła: 

http://www.tae-kwon-do.pl/ - działy „Taekwondo” i „Historia taekwondo”

http://www.itf.prv.pl/- dział „Taekwon-do”

Jodan